Z ks. Tomaszem Cuberem, Dyrektorem Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin diecezji sandomierskiej rozmawia ks. Adam Stachowicz
Przez ostatnie lata istniała możliwość prowadzenia kursów w ostatniej klasie szkoły ponadgimnazjalnej. Jak w takim układzie wygląda to w dniu dzisiejszym?
Uważam, że tematyka dotycząca małżeństwa i rodziny powinna być poruszana podczas katechez w szkole średniej w ramach bliższego przygotowania do małżeństwa, ale nie może ona być potraktowana jako kurs przedmałżeński. Na tym etapie młodzież nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi przyszłej decyzji. Dziś większość osób zawiera małżeństwo mając pewną stabilizację życiową, ukończywszy studia, po podjęciu pracy zawodowej, dlatego warto, aby razem spojrzeć na sprawę wspólnego życia.
Wiele osób zastanawia się dzisiaj po co kursy przedmałżeńskie, pytają czy to nie strata czasu. Co Ksiądz może im powiedzieć?
W czasach kiedy nasila się plaga rozwodów, gdzie można mówić już o mentalności rozwodowej należy zastanowić się, co jest główną przyczyną takiej sytuacji. W wielu przypadkach młodzi ludzie starający się o rozwód albo stwierdzenie nieważności małżeństwa, podkreślają, że przyczyną takiej decyzji było niewystarczające przygotowanie do małżeństwa. Wiele osób podejmując taką decyzję nie do końca było świadomych czym jest małżeństwo i rodzina. Za ten fakt obwiniają słabo prowadzone przygotowanie do małżeństwa. Nauczeni doświadczeniem sami podkreślają konieczność głębszego i bardziej przystępnego uczestnictwa w katechizacji przedślubnej. Stąd decyzja Księdza Biskupa, aby wydać ujednoliconą instrukcję dotyczącą bezpośredniego przygotowania do małżeństwa.